Arbitraż gospodarczy się opłaca

01.04.2019 Publikacje

Szybciej, lepiej, prościej – to wielkie zalety gospodarczych sądów arbitrażowych. Wkrótce będzie także taniej niż w zwykłym sądzie. Być może wtedy przekonają się do nich przedsiębiorcy.

14 lutego wystartował w Polsce pierwszy gospodarczy sąd arbitrażowy Online OAC. W kwietniu rusza kolejny, Ultima Ratio. Mają skrócić nawet do kilkunastu dni (a realnie do minimum trzech tygodni) i tak już konkurencyjny wobec ślimaczenia się sądów powszechnych czas polubownego rozstrzygania sporów. W sumie działa już u nas ok. 50 arbitraży gospodarczych, zazwyczaj przy organizacjach branżowych. Dwa największe to funkcjonujący od 1950 r. Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej i Sąd Arbitrażowy przy PKPP „Lewiatan. Ten pierwszy wydał w 2018 r. 131 rozstrzygnięć i zajął się 158 nowymi sporami, wartymi łącznie kilkaset milionów złotych. Do tego drugiego wpływa rocznie kilkadziesiąt spraw.

Niewiele to przy prawie 2 mln spraw gospodarczych trafiających co roku na wokandę polskich sądów powszechnych. Ekspansję sądów polubownych ograniczały jednak związane z nimi koszty. Przy więcej niż jednym arbitrze były zwykle wyższe niż w państwowych przybytkach Temidy (a firmy wolą, gdy arbitrów jest chociaż trzech). Zawinił też brak wiedzy o sądach polubownych w przypadku połowy przedsiębiorców.

Jednak przygotowywana przez sejm reforma prawa cywilnego podwyższy koszty spraw gospodarczych prowadzonych przed sądami powszechnymi. Dziś, gdy wartość przedmiotu sporu przekracza 2 mln zł, za wniesienie pozwu płaci się w nich maksymalnie 5 proc. tej wartości i nie więcej niż 100 tys. zł. Po modyfikacji przepisów będzie to po prostu 5 proc. od wartości przedmiotu sporu do 4 mln zł. A gdy sprawa będzie dotyczyć wyższej kwoty, opłata wyniesie 200 tys. zł plus 0,5 proc. od nadwyżki i nie więcej niż 500 tys. zł. Czyli będzie drożej nawet 5-krotnie. (…)

Cenna Poufność

Kolejną przewagą sądów polubownych nad powszechnymi jest poufność postępowania i zasada niepublikowania orzeczeń bez zgody stron. Dzięki temu przedsiębiorstwa mogą np. chronić swój wizerunek i handlowe tajemnice. Nie dziwi więc, że po arbitraż sięga się w sprawach głośnych medialnie, jak choćby wtedy, gdy spółka PKP Intercity weszła w spór z dostawcą pociągów Pendolino, firmą Alstom (SA KIG zasądził na jej rzecz 40 mln euro odszkodowania).

Warto też podkreślić inny plus arbitrażu: w przeciwieństwie do sądu powszechnego, tu nikt nikogo nie próbuje „wychowywać, a egzekucja prawa opiera się na rozwiązaniach polubownych, którym przyświeca zasada, by, na ile to możliwe, nie zrywać biznesowej współpracy między stronami. Może dlatego prawnicy widzą, że stres u stron podczas arbitrażu jest jakby mniejszy. – Nacisk kładzie się na to, by spór nie narastał, ale był łagodzony – mówi Natalia Jodłowska, radca prawny w kancelarii GESSEL. – Sami arbitrzy zazwyczaj wprost do tego namawiają, co w sądach powszechnych zdarza się raczej rzadko.

Czy arbitraż ma również wady? 

No cóż, ma, a jedną z nich jest nieprzewidywalność rozstrzygnięcia. Sądy polubowne nie opierają się, w przeciwieństwie do powszechnych, na tzw. liniach orzeczniczych. Arbitrzy za każdym razem muszą wypracować oryginalne decyzje. Adwokatom stron trudniej więc się zawczasu do czegoś odnieść i ocenić szanse na wygraną. Rzecz jasna, decyzje arbitrażu bazują na praktyce biznesowej, kodeksach i umowach stron, a także na orzecznictwie sądów powszechnych w analogicznych sprawach. Niemniej niepewność pozostaje. – I może budzić obawy, zwłaszcza że w arbitrażu nie ma apelacji i wyroki są ostateczne – dopowiada Natalia Jodłowska.

Bo kolejnym minusem (choć dla niektórych to plus) jest brak ścieżki odwoławczej. Bardzo trudno jest uchylić wyrok sądu polubownego, zaś sądy powszechne szybko nadają im klauzulę wykonalności. Istnieje, co prawda, wyjątek od tej reguły, czyli skarga do sądu powszechnego (od razu do apelacyjnego) o uchylenie decyzji arbitrażu z powodu fundamentalnych wad prawnych czy formalnych, jednak jej podstawy są bardzo ograniczone. – Nawet wówczas nie bada się rozstrzygnięcia, nie analizuje dowodów, a tylko sprawdza owe formalności i czy wyrok nie był sprzeczny z podstawowymi zasadami porządku prawnego Polski – dodaje Jodłowska. (…)

 

Pełna treść artykułu dostępna jest w magazynie My Company Polska.  

Mogą Cię zainteresować

05.03.2024

„Gram w zielone”, czyli Komisja Europejska zmusza Zalando do zmiany praktyk

W czasach, gdy dużo się mówi o stanie środowiska naturalnego a korzystanie z kopalnych źródeł energii jest wątpliwe i moralnie i ekonomicznie, proekologiczne postawy prz...

Publikacje
„Gram w zielone”, czyli Komisja Europejska zmusza Zalando do zmiany praktyk

08.12.2023

Cinema City kontra SFP-ZAPA. Sądowa walka o tantiemy trwa

Sądowa walka o tantiemy. Stawką w sprawie między Cinema City a SFP-ZAPA, którą rozstrzygnie niebawem Sąd Najwyższy, są dziesiątki milionów, a w przyszłości nawet setk...

Publikacje
Cinema City kontra SFP-ZAPA. Sądowa walka o tantiemy trwa
Wszystkie publikacje

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się do newslettera!