Wiodące profesjonalistki ADR

01.08.2013 Publikacje

Jest Pani założycielką kancelarii GESSEL, Prezesem Sądu Arbitrażowego Lewiatan (w którym orzekała Pani przez długie lata), wykłada Pani na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie… Dzięki Pani działalności arbitrażowej, społeczność arbitrażowa w Polsce, w tym jej najmłodsze pokolenie, staje się coraz bardziej widoczna. Pozyskała Pani fundusze europejskie, które wykorzystała Pani na organizację szkoleń i konferencji, poświęconych arbitrażowi. Spotykamy Panią na panelach w różnych krajach. Nie tylko ma Pani wiele innowacyjnych pomysłów, ale konsekwentnie doprowadza Pani do ich realizacji. Proszę powiedzieć, czy Pani prezesura Sądu Arbitrażowego Lewiatana, którą objęła Pani w 2011 roku jest terminowa? Czy może nam Pani opowiedzieć o drodze, która przywiodła Panią na to stanowisko? Jakie były początki tej przygody, i co Panią motywowało?

Mój pierwszy kontakt z arbitrażem handlowym miał miejsce jeszcze za czasów studenckich, podczas stażu. Odniosłam wtedy wrażenie, że bycie arbitrem musi być osiągnięciem, wieńczącym karierę. Marzyłam wtedy o arbitrażu, natomiast nie spodziewałam się, że sama kiedyś zostanę arbitrem. Początki mojej pracy zawodowej skupiały się przede wszystkim na fuzjach i przejęciach i, zanim się obejrzałam, stałam się specjalistką w tej dziedzinie z przeszło dziesięcioletnim dorobkiem i zaczęły do mnie napływać propozycje, abym uczestniczyła w składach arbitrażowych. Ilość spraw arbitrażowych, w jakich brałam udział rosła z roku na rok, osiągając w tej chwili prawie 80, zaś doświadczenia, związane z tymi postępowaniami otwierały nowe drzwi. W roku 2005 zaproponowano mi, abym objęła funkcję wiceprezesa Sądu Arbitrażowego przy Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, zaś w roku 2011 zostałam jego prezesem na trzyletnią kadencję. W 2010 roku zapisałam się do polskiego oddziału Międzynarodowej Izby Handlowej, i w tym samym roku wybrano mnie jako polską przedstawicielkę Komisji Arbitrażowej przy Międzynarodowej Izbie Handlowej w Paryżu. Ważny punkt zwrotny w mojej praktyce arbitrażowej nadszedł w 2010 roku, kiedy zostałam powołana do składu arbitrów w postępowaniu Międzynarodowej Izby Handlowej. Kolejnym osiągnięciem, dzięki któremu odczułam, że to, co robię może przedstawiać jakąś wartość dla praktyki arbitrażowej był szczyt europejskich instytucji arbitrażowych, który zorganizowałam wspólnie z Sophie Nappert w 2011 roku, podczas którego omawiałyśmy przyszłość europejskiego arbitrażu z przedstawicielami największych europejskich instytucji arbitrażowych, arbitrami oraz przedstawicielami Unii Europejskiej. To właśnie tego rodzaju sukcesy motywują mnie do dalszej pracy.

Niedawno zorganizowała Pani drugą edycję konferencji na temat M&A w arbitrażu, która – podobnie jak pierwotna impreza, odbyta w 2010 roku – odniosła duży sukces. Proszę opowiedzieć nam coś o tej inicjatywie?

Pomysł na konferencję nasunął mi się, kiedy pracowałam nad moją książką, omawiającą prawne aspekty oświadczeń i zapewnień w umowach M&A. Zdałam sobie sprawę, że podczas gdy większość umów z zakresu fuzji i przejęć zawiera klauzule arbitrażowe, same postępowanie arbitrażowe jest co do zasady poufne, co powoduje, że jest bardzo trudno o jakiekolwiek informacje, dotyczące takich postępowań czy decyzji, którymi się kończą. Jednocześnie – w miarę przypominania sobie programów imprez naukowych, poświęconych arbitrażowi i spraw, omawianych w literaturze przedmiotu – zdałam sobie sprawę, że nie ma tam zbyt wiele informacji o arbitrażu w Polsce ani materiałów, które promowałyby Polskę jako forum arbitrażowe. Pomyślałam sobie, że międzynarodowy harmonogram imprez arbitrażowych powinien w jakiś sposób zahaczyć o Polskę. O pomoc zwróciłam się do ArbitralWomen i, dzięki zaangażowaniu Yulii Andreeva (która była wówczas odpowiedzialna za programy ArbitralWomen, i która została współprzewodniczącą pierwszej konferencji) udało nam się wprowadzić ten pomysł w życie i pozyskać wielu ciekawych mówców oraz, jako partnerów całego przedsięwzięcia, ArbitralWomen, Międzynarodowy Sąd Arbitrażowy ICC i American Bar Association. Program promocyjny, współfinansowany przez Fundusz Społeczny Unii Europejskiej, trwał od listopada 2009 roku do połowy 2011 roku. Sukces pierwszej edycji zachęcił nas do zorganizowania kolejnej. Tak właściwie, pomysł wyszedł od Mireze Philippe, założycielki i wiceprezes AW oraz członkini zarządu; była przez cały czas bardzo aktywna i wspierała projekt, pomagając w opracowaniu programu konferencji i w zapraszaniu prelegentów. Druga edycja konferencji odbyła się w Warszawie w czerwcu 2013 roku. Wszechstronny dwudniowy program konferencji był realizowany wspólnie ze wspaniałymi mówcami i światowymi autorytetami z dziedziny arbitrażu. Międzynarodowy Sąd Arbitrażowy ICC zgodził się przygotować specjalne wydanie biuletynu Międzynarodowej Izby Handlowej, poświęcone sporom na tle transakcji M&A, zamieszczając w nim fragmenty własnych orzeczeń w sprawach tego rodzaju. Prezentacja tego numeru biuletynu ICC odbyła się podczas konferencji i spotkała się z żywym przyjęciem. Udowodniłyśmy w ten sposób raz jeszcze, iż istnieje zapotrzebowanie na dyskusje, dotyczące M&A w arbitrażu. W pierwszym dniu programu konferencji wzięło udział 230 uczestników, a w drugim – 200 uczestników; dalsze 1.193 śledziło konferencję przez internet. Wielu uczestników zwracało się do nas z pochwałami. Możemy bez wahania stwierdzić, iż druga edycja konferencji powtórzyła sukces pierwszej, wobec czego zaplanowałyśmy, że po 2010 i 2013 roku, kolejna, trzecia już edycja będzie miała miejsce w terminie 28-29 maja 2015 r. (…)

Mogą Cię zainteresować

05.03.2024

„Gram w zielone”, czyli Komisja Europejska zmusza Zalando do zmiany praktyk

W czasach, gdy dużo się mówi o stanie środowiska naturalnego a korzystanie z kopalnych źródeł energii jest wątpliwe i moralnie i ekonomicznie, proekologiczne postawy prz...

Publikacje
„Gram w zielone”, czyli Komisja Europejska zmusza Zalando do zmiany praktyk

08.12.2023

Cinema City kontra SFP-ZAPA. Sądowa walka o tantiemy trwa

Sądowa walka o tantiemy. Stawką w sprawie między Cinema City a SFP-ZAPA, którą rozstrzygnie niebawem Sąd Najwyższy, są dziesiątki milionów, a w przyszłości nawet setk...

Publikacje
Cinema City kontra SFP-ZAPA. Sądowa walka o tantiemy trwa
Wszystkie publikacje

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się do newslettera!